szybko dopadły
Tym większa szkoda, że ten młody - 23 lata - zamknięty w sobie chłopak wiele już w życiu doświadczył. Dwa lata temu przebojem wdarł się do składu Jagi, ale szybko dopadły go problemy zdrowotne. Słuchał różnych diagnoz, nawet tych o końcu przygody z piłką, ale wrócił na boisko. W sobotę znalazł się w podstawowym składzie. Na pewno nie za śliczne oczy. Sam Frankowski mówił w rozmowie z "Gazetą" przed pierwszym meczem wiosną, że na Michała można liczyć. Niestety, Renusz spalił się psychicznie. Na trzęsących się nogach niemal potykał się o piłkę. Biegał, jakby miał ołów w butach. W pewnym momencie udało mu się dograć dwie niezłe piłki w pole karne, z których Kamil Grosicki powinien lepiej skorzystać, ale się nie uspokoił. Trener Michał Probierz pocieszał go przy bocznej linii, nawet przytulił w pewnym momencie, w końcu jednak zmienił na Maycona. Kiedy białostoczanie wychodzili na rozgrzewkę, z głośników poleciało "Co ty tutaj robisz?". Jak się szybko miało okazać, słowa refrenu utworu Elektrycznych Gitar przykleiły się do Michała Renusza.